Taka mala uwaga kulturowa. Jak sie pewnie wszyscy domyslaja tu w Katarze, jak to w kraju arabskim, wszyscy sie targuja. Podobno nawet w sieciowym supermarkecie probuja, bo, ze w malych sklepikach, to norma :)
Katarczycy to urodzeni negocjatorzy, sztuke ta zdaja sie wysysac z mlekiem matki. Potrafia debatowac, targowac sie, przekonywac do swoich racji w kazdej materii. Czasem obserwuje jak na uniwerku jeden student tlumaczy drugiemu jak rozwiazac zadanie z fizyki. U nas raczej rzadko sie spotyka sytuacje, w ktorej uczen "kloci sie" z korepetytorem, a tu to jest na porzadku dziennym :) uczen przekonuje korepetytora, ze moze jego pomysl (ten bledny) jest jednak dobry?