Dzis w dziale mrozonek w Carrefourze Marcin zauwazyl osobliwa rzecz. Oto wsrod arabskich owocow morza lezaly sobie krewetki z polskimi napisami :) Tego sie nie spodziewalismy, bo wiekszosc produktow pochodzi z krajow arabskich, czasem mozna znalezc jakies europejskie czy amerykanskie firmy, ale na pewno nie z polskimi napisami. Tymczasem "nasze polskie owoce morza" lezaly sobie zwyczajnie wsrod innych, zagranicznych mrozonek. Wynika z tego, ze w supermarketach mozna sie czasem natknac na slady naszego jezyka. Zreszta nie mniej zdziwieni bylismy jakies 2 tygodnie temu, gdy w centrum handlowym uslyszelismy utwor "Keine grenze" Ich Troje :)
Za wspomnianym wyzej zespolem nie przepadamy, ale za to owoce morza byly pyszne- odsylam do zdjec :)